Byłam przekonana, że na bloga pies z kulawą nogą, ani ślimak z anemią nie zagląda.
Myliłam się.
Jest to pierwsze pozytywne zaskoczenie od wielu wielu dni w przybliżonej liczbie pierdyliard.
Specjalnie dla wytrwałych prezentuję nowy cykl pod roboczym tytułem jak poniżej. Ci, którzy znają mnie dobrze, wiedzą zapewne czym to pachnie. Ci, którzy znają mnie niedobrze, będą mieli okazję poznać mnie lepiej, by następnie zrezygnować z subskrypcji.
Tak się zastanawiam, czy aby tego typu TFU-rczość nie powinna toczyć się na osobnym blogu.
Decyzja wciąż nie podjęta.
Rozwinięcie działalności wkrótce. Lepiej jednak, żebym konkretnych dat nie podawała. Oszczędzi Wam to druzgoczących rozczarowań.
Idę bazgrać.
Co się dzieje, dwa posty w ciągu jednego dnia! 0_0
Uwielbiam Twoje bazgroły
OdpowiedzUsuń