Moje zdjęcie
To, co uchwycone między poranną kawą, a senną przymkniętą powieką.

czwartek, 5 lutego 2009

Jestem sobie jeszcze tu...

...ale już niedługo. Na własne życzenie rozpoczynam rozdział, w którym nie będzie odstępów, akapitów, ani nudnych opisów.
Niekontrolowanie - Mojry dowałiły mi jeszcze bonusami, takimi jak: poszukiwanie i zakup mieszkania, gonitwa po bankach, wymiana kabiny w łazience (zgniłe dechy pod brodzikiem, fajerwerki w instalacji). Zadbały zołzy, żebym się nie nudziła.
Ja se latam, a tu Paryz mi dyszy... za nim Bruksela.. aaaa potem ... MARAKESZ??? hy hy hy.