Moje zdjęcie
To, co uchwycone między poranną kawą, a senną przymkniętą powieką.

poniedziałek, 20 kwietnia 2009

Klej

Idzie klej i po kolei
Napotkane rzeczy klei:
Stołki, szklanki, filiżanki,
Salaterki, wazy, dzbanki,
Talerzyki, flaszki, miski,
Garnki, wiadra i półmiski,
Nawet ławki, nawet szafki,
Nawet książki i zabawki.
Już posklejał kuchnię całą,
A tu ciągle mu za mało,
Wysmarował w pół godziny
Wszystkie kołdry i pierzyny,
Cały dom się klei, lepi,
A on chciałby jeszcze lepiej.
Naraz wzięła go ochota,
Co się rzadko komu zdarza,
Że przykleił psa do kota,
Kota zaś do kominiarza,
Zlepił z sobą dwie kumoszki,
Które miały jakieś sprawki,
Szyld przykleił do dorożki,
A burmistrza do sikawki.
W mieście straszne widowisko.
Z każdą chwilą coraz gorzej,
Już się wszystkim lepi wszystko
I odlepić się nie może.
Już nie idzie nikt aleją,
Posklejane lampy gasną
I powieki tak się kleją,
Że za chwilę wszyscy zasną.

(W sensie JA. Dobranoc.)


hrrrrrrrum hrrrrum kuuiiiii :)

P.S. Brzechwa też się pewnie przeprowadzał...

piątek, 10 kwietnia 2009

Paryż se ryczy...

...a ja razem z nim. Krople jak grochy biją w szybę okna. Inne krople drążą dziury w wykladzinie.
Niespakowana i rozmemlana łajza. Nie zapłaciłam za hotel, nie zamówiłam taksówki, nie przewidziałam, że... tak to się potoczy.
Jestem tak wykończona, że nie mogę spać.

No to se ryczę. Może się jeszcze bardziej zmęczę.

sobota, 4 kwietnia 2009

środa, 1 kwietnia 2009

Welcome in Pustaczkowo :)

Wejście smoka (fioletowego)

Pustaków ciągle mi, ciągle mało mi!


Turkus rządzi... w mojej kuchni.



Dzisiaj już nie chciało mi się stąd wychodzić. Znaczy się - będzie mi tam dobrze.